Toruń

Sobota, 27 lipca 2019 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Po krótkim choć pracowitym dniu w Toruniu przyszła pora odpoczynku przed powrotem koleją do Warszawy. Spokojnie jadę przez most "do miasta". Tak się zawsze mówiło. Dla Toruńczyków (a więc dobrze temu, kto jest Toruńczykiem), miasto to obszar dawnego Starego i Nowego Miasta, a więc średniowiecznych lokacji. Wszystko inne nazywało się nazwami Przedmieść bądź osiedli: Jakubskie, Bydgoskie, Mokre, Bielany, Wrzosy, Rubinkowo. Podgórz wreszcie, który przecież do 1938 r. był samodzielnym miastem. Kierują się na Rynek, gdzie w cieniu Ratusza jem smakowity obiad, chłonąc gwar letniego popołudnia.
Toruń. Ratusz Starego Miasta © skaut
W drodze powrotnej zajeżdżam jeszcze na moment do Dybowa, gdzie na filarze mostu drogowego widzę m. in. taki napis:
Toruń. Lubię piątki, soboty i sztukę © skaut
Później to już tylko na dworzec główny. Wyremontowany, odszykowany, aczkolwiek żal dużej hali kasowej, tak typowej dla pruskich dworców budowanych w 2. połowie XIX-wieku. Tym nie mniej modernizację całości dworca ocenić należy in plus. Cieszy zostawienie artefaktu w postaci małego szlabaniku, który, podnoszony i zamykany ręcznie przez dróżnika, rozdzielał kiedyś przejście z peronu 1. na 2.
Toruń główny (dworzec ) © skaut
Do Warszawy wracam wygodnym flirtem, chyba najlepiej obecnie przystosowanym do przewozu rowerów pociągiem. Gdzie obok wieszaków na rowery zajmujących ok. 1/2 wagonu są miejsca siedzące dla rowerzystów.



Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!