Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2016

Dystans całkowity:109.26 km (w terenie 16.70 km; 15.28%)
Czas w ruchu:06:16
Średnia prędkość:17.44 km/h
Maksymalna prędkość:36.00 km/h
Suma podjazdów:252 m
Suma kalorii:3900 kcal
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:21.85 km i 1h 15m
Więcej statystyk

Warszawa (PD)

Czwartek, 29 grudnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto

Józefów (DP)

Czwartek, 29 grudnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto

Warszawa (PD)

Czwartek, 22 grudnia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto

Emów

Niedziela, 18 grudnia 2016 · Komentarze(0)
W niedzielne przedpołudnie postanowiłem popróbować fragmentu Podwarszawskiego Szlaku Okrężnego, zwanego inaczej Warszawską Obwodnicą Turystyczną wyznakowanego (prawie) w całości kolorem czerwonym.
Szybkie śniadanie, pakowanie podsiodłówki wyskakuję na ulicę i po chwili leżę. Nie przewidziałem, że na asfalcie będzie cieniutka warstwa lodu. Dalej już ostrożnie na stację, potem 10 min. kolejką i wysiadam w Międzylesiu. Nowym przejściem podziemnym wydostaję się na wschodnią stronę torów i al. Dzieci Polskich dojeżdżam do pętli autobusowej. Chwilę kręcę się pomiędzy komercyjnymi przychodniami, którymi przez lata "obrosło" Centrum Zdrowia Dziecka, aż wreszcie znajduję znak czerwonego szlaku. Jest parę minut po ósmej rano. Zagłębiam się w las i pierwsze na co zwracam uwagę, to ... cisza. Przejmująca cisza.
Nie odzywa się żaden ptak, nie słychać innych zwierząt, nie dochodzą odgłosy miasta. Absolutna cisza.
Niespiesznie jadę wąską ścieżką kierując się znakami szlaku i wspomagając śladem wgranym do gps-a.
Wokół bór mieszany w którym ścieżka wyprowadza mnie na uroczysko Zielony Ług.

Zielony Ług (Warszawa Radość) © skaut
Nastrojowo i klimatycznie. Na "górce" mogiła nazywana w przewodnikach "żołnierską". Zadbana, oznaczona krzyżem z tabliczką: "NN 1944". Na mogile kwiaty i znicze. Nieopodal węzeł szlaków z ewidentnie odwróconymi tabliczkami kierunkowymi. Gdyby im wierzyć przyjechałem z Wiązowny, a jadę do Międzylesia.
Jadąc cały czas lasem dojeżdżam do kolejnego uroczyska, a w zasadzie torfowiska "Biały Ług". Jest znacznie większe niż widziany wcześniej Zielony. Objeżdżam je prawie dookoła, ścieżką prowadzącą albo na granicy moczaru (przymarzniętego), albo pociągniętą trawersem po zboczu wydm otaczających obniżenie w którym powstało torfowisko. Przypuszczam, że latem musi tu tętnić życie. teraz wszystko takie zahibernowane. Szlak wkrótce "wbija" się w leśną drogę wiodącą do Aleksandrowa. Ja dzisiaj jadę w przeciwną stronę. Przecinam drogę krajową [17] ostrożnie wcześniej sprawdzając, czy asfalt nie jest pokryty zdradliwym lodem. Nie jest.
Wjeżdżam do Wiązowny. Na rozstaju skąd odchodzi DW 721 kopiec-mogiła z krzyżem, obok betonowe bunkry. Boczną uliczką znowu dojeżdżam do "siedemnastki", która znowu przecinam. W miejscu, w którym za zabudowaniami szlak odbija na pd-wsch chwila konsternacji, bo polna droga oznaczona jako teren prywatny. Zdaję się nie zauważać i dojeżdżam na zachodni brzeg Mieni. Kawałeczek ścieżką w górę rzeczki i znowu jestem na DK17. Mostek i za chwile zjazd do lasu. tym razem lewym, wschodnim brzegiem tej urokliwej rzeczki. Tę ścieżkę już znam - przejeżdżałem nią wielokrotnie. Nigdy jednak o tej porze roku. Nie jest wprawdzie tak gęsto-zielono, ale ciągle uroczo. Ścieżynka wije się wraz z rzeczką, czasami prowadząc po stosunkowo wysokich nadrzecznych skarpach.
Dojeżdżam wreszcie do pomnikowego dębu nazywanego "Bartkiem Mazowieckim". Ma podobno 400 lat.

Bartek Mazowiecki (Emów) © skaut
O tej porze roku, bez liści i półcienia rzucanego przez okoliczny las - można ten dąb obejrzeć sobie dokładniej. Za dobrze to on nie wygląda.
Jadę dalej, aż do miejsca w którym czerwony szlak "ucieka" na wschód. Jadę ścieżką tym razem za zielonymi znakami, aż do miejsca, gdzie ścieżka kończy się nagle i wypluwa mnie na DW 721. Jestem już w Józefowie. Jeszcze tylko 3 km, opłukanie roweru na myjce, którą mam po drodze i mogę wracać do domu na śniadanie.

Zdjęcia: