Wojciechów - Nałęczów - Kurów
Czwartek, 18 stycznia 2018
· Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Trasa: Kazimierz Dolny - Skowieszynek - Rzeczyca - Zaborze - Niezabitów - Łubki - Wojciechów - Nowy Gaj - Nałęczów - Góry - Markuszów - Kurów - Klementowice - Karmanowice - Celejów - Bochotnica - Skowieszynek - Kazimierz Dolny
Mapka:
Zaliczone gminy: Wojciechów (918), Nałęczów (919), Markuszów (920), Garbów (921) i Kurów (922).
Wycieczka do Wojciechowa.
Początek taki sam, jak we wtorek, czyli podjazd do Skowieszynka i odcinek do
Niezabitowa po fatalnej drodze. Dalej już się wygładziło. Krajobraz wybitnie rolniczy. W
Wojciechowie oglądam wieżę ariańską. Zbudowana w pierwszej połowie XVI w. , od
1580 r. służyła za schronienie pastorowi ariańskiemu Marcinowi Krowickiemu,
który tu przebywał pod protekcją właściciela wsi – Stanisława Spinki h. Prus.
Pięćdziesiąt lat później, w związku z wybudowaniem pałacu przez kolejnych
dziedziców - Orzechowskich, wieża straciła funkcję mieszkalną, stając się magazynem
zbożowym. Niszczała tak, aż do początku XX w. gdy otrzymało ją warszawskie
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości. Na remont musiała poczekać jednak
aż do l. 70-ych XX w.
Fot. Wojciechów. Wieża ariańska
Do Nałęczowa jadę boczną drogą przez Nowy Gaj. Ładne urocze miejsce. Latem musi tu być szczególnie przyjemnie. Natomiast sam Nałęczów – nie zachwyca. Gdybym miał opisać w skrócie: dolinka z parkiem zdrojowym otoczona różnymi zabudowaniami. W Nałęczowie poleciłbym za to ciekawe miejsce kulinarne: Willa Filiks. Restaurację prowadzi Agnieszka Filiks, maestra kuchni lubelskiej – jak ją określają. Myślę, że całkiem zasłużenie. Skusiłem się na policzki wołowe na ziemniakach zapiekane, z odrobiną sosu pieprzowego i chipsami z kindziuka. Bardzo dobre!
Do Nałęczowa jadę boczną drogą przez Nowy Gaj. Ładne urocze miejsce. Latem musi tu być szczególnie przyjemnie. Natomiast sam Nałęczów – nie zachwyca. Gdybym miał opisać w skrócie: dolinka z parkiem zdrojowym otoczona różnymi zabudowaniami. W Nałęczowie poleciłbym za to ciekawe miejsce kulinarne: Willa Filiks. Restaurację prowadzi Agnieszka Filiks, maestra kuchni lubelskiej – jak ją określają. Myślę, że całkiem zasłużenie. Skusiłem się na policzki wołowe na ziemniakach zapiekane, z odrobiną sosu pieprzowego i chipsami z kindziuka. Bardzo dobre!
Z Nałęczowa – na północ do
Markuszowa. Siedmiokilometrowy przejazd DK 17 . Na szczęście ruch samochodowy
przeniósł się na pobliską ekspresówkę o tym samym numerze. W Markuszowie
kościół pw. św. Ducha. Renesans lubelski! Sam kościół trochę przyszarzały i
niestety zamknięty.
Fot. Markuszów. Kościół pw. św. Ducha
Dojeżdżam do Kurowa. Miasto znane kiedyś z produkcji kożuchów. Na mapie – setce WZKart jest jeszcze oznaczenie garbarni (garb.). Wiadomo – produkcja strategiczna: kurtki dla pilotów, pasy, ładownice, buty, rękawice. Tyle, że to wszystko w minionym wieku. Teraz wojsko coraz bardziej odziane w syntetyki. Obecnie „Zakłady Kurów 1” straszą pustką obok wyjazdu na Klementowice. Tradycje garbarskie i kożusznicze kultywują rozliczni drobni przedsiębiorcy. Wart odnotowania kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Jak piszą – proboszczem był tu m. in. ks. Grzegorz Piramowicz , znany z podręczników jako członek Komisji Edukacji Narodowej. Probostwo zawdzięczał (podobno) protekcji Czartoryskich, którzy wówczas w Puławach dochodzili do szczytu swojej świetności. W Klementowicach rzut oka na ładnie położony kościół, przejazd pod wiaduktem (remontowanej) linii kolejowej Puławy – Lublin (Warszawa-Dorohusk).
fot. Kurów. Kościół pw. Narodzenia NMP
Zjazd do DW 830 i przez Wierzchoniów, Bochotnicę i Skowieszynek zjazd do Kazimierza.
Fot. Markuszów. Kościół pw. św. Ducha
Dojeżdżam do Kurowa. Miasto znane kiedyś z produkcji kożuchów. Na mapie – setce WZKart jest jeszcze oznaczenie garbarni (garb.). Wiadomo – produkcja strategiczna: kurtki dla pilotów, pasy, ładownice, buty, rękawice. Tyle, że to wszystko w minionym wieku. Teraz wojsko coraz bardziej odziane w syntetyki. Obecnie „Zakłady Kurów 1” straszą pustką obok wyjazdu na Klementowice. Tradycje garbarskie i kożusznicze kultywują rozliczni drobni przedsiębiorcy. Wart odnotowania kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Jak piszą – proboszczem był tu m. in. ks. Grzegorz Piramowicz , znany z podręczników jako członek Komisji Edukacji Narodowej. Probostwo zawdzięczał (podobno) protekcji Czartoryskich, którzy wówczas w Puławach dochodzili do szczytu swojej świetności. W Klementowicach rzut oka na ładnie położony kościół, przejazd pod wiaduktem (remontowanej) linii kolejowej Puławy – Lublin (Warszawa-Dorohusk).
fot. Kurów. Kościół pw. Narodzenia NMP
Zjazd do DW 830 i przez Wierzchoniów, Bochotnicę i Skowieszynek zjazd do Kazimierza.
Mapka:
Zaliczone gminy: Wojciechów (918), Nałęczów (919), Markuszów (920), Garbów (921) i Kurów (922).