Góra Kalwaria

Niedziela, 15 stycznia 2017 · Komentarze(0)
Kolejna wycieczka Warszawską Obwodnicą Turystyczną. Tym razem na odcinku Otwock - Góra Kalwaria, czyli zaczynam, tam gdzie skończyłem poprzedni kawałek. Może nie dokładnie w tym samym miejscu, na czerwonym szlaku, ale niedaleko. Porannym pociągiem do Otwocka i spod stacji ul. Andriollego do lasu. Pusto i biało od śniegu. Obok dawnej leśniczówki przy rez. Torfy i dalej Królewskim Traktem do skrzyżowania z Ceglanką. Punkt orientacyjny przy Kamieniu Leśników:
Gdzie halizny i pustynia
Siać i sadzić zagajenia
Niech się po nas 
Las ostanie
Pracy leśnej
Poszczęść Panie
Pamiątka roku 1931/34.

Dalej na południowy zachód, przecinając najwęższy, pn-zach kraniec Bagna Całowanie wyjeżdżam na pole. Las jakby nożem odcięty. teraz już tylko pola. Janów. Oświetlone na pomarańczowo szklarnie. Widok nieodległej DW801 tak mnie przyciągnął, że popełniam "błąd' nawigacyjny i na kilkaset metrów porzucam czerwony szlak jadąc prosto, zamiast odbić przez wieś. Kawałek, jak na mnie za długi, asfaltem do Otwocka Małego, a w zasadzie jego opłotków położonych przy drodze wojewódzkiej. Jakieś nowe wybudowania, pies który mnie goni. Jadę na przełaj przez czyjąś łąkę. Znaki szlaku zanikły, aby odnaleźć się w pobliskim zagajniku na pniu sporego dębu. 
Lipową aleją w kierunku Otwocka Wielkiego. Podjeżdżam pod bramę pałacu, tę od strony wsi, którą normalnie nigdy się nie wjeżdża. Robię zdjęcie, co wyraźnie nie podoba się ochroniarzowi, który wychodzi ze strażniczej budki i zaczyna mnie indagować. Na obcesowe pytanie: dlaczego pan to fotografuje, odpowiadam pytaniem, a dlaczego pan mnie o to pyta?
Jadę dalej w kierunku Nadbrzeża i za jez. Rokola obieram kierunek południowy. Podziwiam nowoczesną architekturę drewnianego domu nad kanałem i w Kępie Nadbrzeskiej wspinam się na szczyt wału przeciwpowodziowego. Pod kołami chrupie zmrożony śnieg. O wiele bezpiecznej niż na oblodzonej drodze pod wałem. Zbliżam się do stalowego mostu kolejowego w ciągu strategicznej niegdyś linii nr 12 (S-Ł). Podobno bardzo szybko ja po II wojnie św. zbudowali na potrzeby transportu wojsk sowieckich na zachód.
Niedługo potem dojeżdżam do mostu drogowego. Stromymi schodkami z rowerem na ramieniu wspinam się na górę i jadę w kierunku nieodległej już Góry Kalwarii.
Za mostem chwila konsternacji, znak (!) na słupie wskazuje, że przebieg szlaku ulega tu zmianie. Rzeczywiście, trzeba zjechać na wschodnia stronę, choć miasto jest po zachodniej. Szlak poprowadzono tunelem pod DK50. Pomiędzy pierwszymi "podmiejskim" zabudowaniami dojeżdżam do ładnej kapliczki Św. Antoniego. Zatrzymanie się na zrobienie zdjęcia sprawia, że pod słynny wśród niektórych rowerzystów (kultowy) brukowany podjazd muszę podprowadzić. Ale to dlatego, że kolo się ślizga i ni emoże złapać przyczepności na bardzo oblodzonej drodze.
Gdy wjeżdżam na rynek zaczyna nagle bardzo mocno padać śnieg. Robię zdjęcie  kościołowi Niepokalanego Poczęcia NMP, później "Domowi Piłata" czyli kościołowi Podwyższenia Krzyża Świętego i sam sobie zarządzam powrót. Jeszcze tylko ciepła kawa w Żabce (nawet niezła), kanapka, zdjęcie dawnych koszar artyleryjskich i spadam do domu. Spadam dosłownie, bo DK50 sporo się obniża do przeprawy mostowej, którą teraz pokonuję w druga stronę. Dalej już asfaltami przez Sobiekursk, Karczew i Otwock do Józefowa.
Góra Kalwaria. Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia NMP © skaut
Zdjęcia z wycieczki:


Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!