Mienia
Niedziela, 3 maja 2015
· Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Wydarzenie historyczne. Pierwsza wycieczka rodzinna, w której wszyscy uczestnicy tzn. moja żona, córeczka i synek oraz niżej podpisany samodzielnie jechali na dwóch kółkach. Każdy na swoich. Kiedyś tam były już wycieczki we dwójkę, trójkę, a nawet czwórkę, ale przy największej liczbie uczestników - najmłodszy podróżował w foteliku. Czasy te odeszły w przeszłość. Synek opanował jazdę na dwóch kołach i co najważniejsze sprawia mu ona niesamowitą frajdę (prawie jak tatusiowi, a może nawet bardziej). Stąd - wczorajszy wyjazd. Wprawdzie krótki, ale zgodny z życzeniem dzieci - miało być do lasu i nad rzekę. Pojechaliśmy więc nad Mienię i ścieżką od mostku na DW 721 w Józefowie, kawałek czerwonym szlakiem "w górę" rzeki. Tam przerwa rekreacyjna przeznaczona na oglądanie wielkich dębów, drzew powalonych przez bobry i zjedzenie pierników. Powrót tą samą drogą.
Odcinek asfaltowy pokonany przez młodego na holu sztywnym (trailgator) - był zachwycony prędkością.
Odcinek asfaltowy pokonany przez młodego na holu sztywnym (trailgator) - był zachwycony prędkością.
Rzeka Mienia w dolnym biegu© skaut
Wszyscy w komplecie: Skaut, Skautowa, Skautkówna i Skaucik© skaut