Chynów i Jasieniec
Niedziela, 3 maja 2015
· Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Trasa: Józefów - Sobiekursk - Góra Kalwaria - Dębówka - Czaplinek - Nowe Grobice - Chynów - Edwardów - Budziszyn - Budziszynek - Miedzechów - Nowy Miedzechów (powrót do Góry Kalwarii) - Moczydłów - Kawęczyn - Słomczyn - Cieciszew - Piaski - Gassy (prom) - Karczew - Józefów.
Poranna wycieczka po gminy: Chynów i Jasieniec. Biorąc pod uwagę "uzysk" w postaci dwóch gmin i liczbę przejechanych kilometrów (94) słaby interes. Ale tak bywa, gdy w mapie gminnej powstają dziury. Akurat te dwie jednostki samorządowe stanowiły lukę pomiędzy Wiślaną Trasą Rowerową przejechaną w 2013 r. i trasą BB Touru z 2014 r.
Rano bardzo zimno. Po przejechaniu kilkuset metrów zatrzymuję się i zmieniam koszulkę na wiatrówkę, w której będę jechał już do końca wycieczki. Pustawą DW 801 do Sobiekurska, a dalej DK 50 do Chynowa. Trochę większy ruch, w tym także TIR-ów, ale i tak spokojnie. Przecież mamy święto. Droga wygodna z szerokim poboczem, które zanika tylko w obrębie Góry Kalwarii. Zjazd z 50-ki przed Chynowem i o dziwo droga przez tę miejscowość ma takie samo oznaczenie. Edwardów zabudowany ładnymi nowymi domami na leśnych działkach i za Budziszynem (nie tym łużyckim) zagłębiam się w kwitnące sady. Lokalne drogi wąskie, ale pokryte gładkim asfaltem. Ruch na drodze żaden. Górek nie ma, ale nie jest też zupełnie płasko, takie falowanie drogi - jestem wszak na Wysoczyźnie Mazowieckiej. W Miedzechowie, już na terenie gminy Jasieniec krótka przerwa na przystanku. Zdejmuje ocieplane rękawki i wracam do Góry Kalwarii. Słońce zaczyna śmielej świecić i do domu coraz bliżej. Sympatyczny zjazd i podjazd za Kawęczynem i widać znak z oznaczeniem promu w Gassach. Zjeżdżam w Dolinę Wisły i widzę co chwilę kolarzy jadących w przeciwnym kierunku. Okazuje się, że w tym miejscu odbywają się jakieś zawody sportowe (triathlon). Jest to przyczyną śmiesznego nieporozumienia, gdy na skrzyżowaniu w Piaskach obsługa wyścigu, biorąc mnie za zawodnika, próbuje skierować mnie w inna stronę. Nieporozumienie wyjaśniam ze śmiechem i pokrótce jestem na promie. Dojeżdża jeszcze sympatyczna para na MTB, z którą w czasie niedługiego rejsu odbywam kurtuazyjną ale i miłą pogawędkę. Później tylko przejazd po betonowych płytach do DW 801 i szybki powrót do domu na śniadanie.
Mapka:
Ilustracje:
Poranna wycieczka po gminy: Chynów i Jasieniec. Biorąc pod uwagę "uzysk" w postaci dwóch gmin i liczbę przejechanych kilometrów (94) słaby interes. Ale tak bywa, gdy w mapie gminnej powstają dziury. Akurat te dwie jednostki samorządowe stanowiły lukę pomiędzy Wiślaną Trasą Rowerową przejechaną w 2013 r. i trasą BB Touru z 2014 r.
Rano bardzo zimno. Po przejechaniu kilkuset metrów zatrzymuję się i zmieniam koszulkę na wiatrówkę, w której będę jechał już do końca wycieczki. Pustawą DW 801 do Sobiekurska, a dalej DK 50 do Chynowa. Trochę większy ruch, w tym także TIR-ów, ale i tak spokojnie. Przecież mamy święto. Droga wygodna z szerokim poboczem, które zanika tylko w obrębie Góry Kalwarii. Zjazd z 50-ki przed Chynowem i o dziwo droga przez tę miejscowość ma takie samo oznaczenie. Edwardów zabudowany ładnymi nowymi domami na leśnych działkach i za Budziszynem (nie tym łużyckim) zagłębiam się w kwitnące sady. Lokalne drogi wąskie, ale pokryte gładkim asfaltem. Ruch na drodze żaden. Górek nie ma, ale nie jest też zupełnie płasko, takie falowanie drogi - jestem wszak na Wysoczyźnie Mazowieckiej. W Miedzechowie, już na terenie gminy Jasieniec krótka przerwa na przystanku. Zdejmuje ocieplane rękawki i wracam do Góry Kalwarii. Słońce zaczyna śmielej świecić i do domu coraz bliżej. Sympatyczny zjazd i podjazd za Kawęczynem i widać znak z oznaczeniem promu w Gassach. Zjeżdżam w Dolinę Wisły i widzę co chwilę kolarzy jadących w przeciwnym kierunku. Okazuje się, że w tym miejscu odbywają się jakieś zawody sportowe (triathlon). Jest to przyczyną śmiesznego nieporozumienia, gdy na skrzyżowaniu w Piaskach obsługa wyścigu, biorąc mnie za zawodnika, próbuje skierować mnie w inna stronę. Nieporozumienie wyjaśniam ze śmiechem i pokrótce jestem na promie. Dojeżdża jeszcze sympatyczna para na MTB, z którą w czasie niedługiego rejsu odbywam kurtuazyjną ale i miłą pogawędkę. Później tylko przejazd po betonowych płytach do DW 801 i szybki powrót do domu na śniadanie.
Mapka:
Ilustracje:
Wjazd do Gminy Chynów (DK 50)© skaut
Chynów. Urząd Gminy - dowód dla gminnych ortodoksów© skaut
Budziszyn (woj. mazowieckie)© skaut
Chynów. Ten Mi-2 już nie poleci© skaut
Chynów. Kościół© skaut
Tę dwójkę bikerów spotkam jeszcze na promie w Gassach© skaut