Górsk
Sobota, 12 marca 2022
· Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Ulica Mickiewicza.
Katolickie akcenty obecne teraz w prezbiterium to obrazy św. Jana Pawła II i bł. Jerzego Popiełuszki, który w Górsku został zdradziecko pojmany przez oprawców z SB i dla którego zaczęła się na szosie Bydgoszcz - Toruń via dolorosa zakończona śmiercią. Z lewej strony prezbiterium błogosławi nam Jezus Miłosierny z widzenia św. Faustyny.
Kościół "uroczy". Mimo współczesnych akcentów czuć w nim historię i klimat dawnych wieków.
Mapka:
Chociaż to prawie połowa marca, ranek zaczyna się delikatnym mrozem. Sobota rano na toruńskim Nowym i Starym Mieście. Puste ulice. Ostre słońce. Wałami Gen. Sikorskiego docieram do ul. Mickiewicza. Jakaś taka mała mi się wydaje. Z dzieciństwa i młodości pamiętam ją jako prestiżową ulicę Torunia. Wysokie kamienice z pocz. XX-wieku w ciągłej zabudowie, liczne sklepy, dyrekcja Lasów Państwowych, akademiki. Wszystko to dawało wrażenie rozmachu, jakiego nabrał Toruń po wyjściu poza granice murów miejskich. W PRL przez wiele lat Mickiewicza chodziły pochody pierwszomajowe. Aż do lat 80-ych, gdy przeniosły się na ul. Dzierżyńskiego (ob. ul. Chełmińska).
Teraz gdy wracam do Torunia po prawie 30 latach nieobecności, Mickiewicza wydaje mi się wąska. Taka jakby nieistotna.
Szosa Bydgoska
Od skrzyżowania z ul. Reja wszystko po staremu. Moje przedszkole, czerwone pruskie koszarowce od lat służące za mieszkania. Park. Tylko stadion żużlowy w innym miejscu. Dawny Merinotex. Oczyszczalnia ścieków, którą zbudowano zanim się z Torunia, nie wyprowadziłem. Po Polchemie nie ma śladu. Za zjazdem w kierunku d. Towimoru, a obecnie Kościoła NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji, szkoły wyższej i tego wszystkiego, co pobudował tam przedsiębiorczy redemptorysta, wjeżdżam na drogę dla rowerów. Biegnie równolegle do Szosy Bydgoskiej aż do Przysieka.
Przysiek - Rozgarty - Górsk
Pierwsze skojarzenie, jakie nazwy tych wsi budzą to - szkoła podstawowa. Do mojej podstawówki uczęszczały dzieci z tych wsi. Przyjeżdżały rano autobusami szkolnymi i popołudniu były, pod opieką nauczycieli ze szkoły, odwożone do domu. W drugiej połowie l. 70-ych XX w. nie było u nich tzn. w Przysieku, Górsku i Rozgartach szkoły. Nie wiem, kiedy ją w końcu wybudowano. Ja z całego okresu szkoły podstawowej pamiętam "dojeżdżających", jak wtedy nazywano oficjalnie tych uczniów. Nieoficjalnie nazwy były bardziej stygmatyzujące, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli. U nas w 11 SP nazywaliśmy ich "bambrami". Można powiedzieć, że w tej nazwie, pejoratywnej w zamierzeniu, był jakiś cień szacunku - przez odwołanie się do gwary wielkopolskiej, gdzie w pierwszym znaczeniu znaczy to tyle co "bogaty chłop". Dzieci z sąsiedniej 22 SP, którą od naszej dzielił tylko chodnik, nie były już tak subtelne. Dla nich wszyscy, chodzący do "jedenastki" w tym także my, mieszkający "na Gagarina" w Toruniu, byliśmy "wieśniakami". Nie wiem skąd takie klasowe rozróżnienia i idąca za tym wzgarda. Zwłaszcza, że do "dwudziestej drugiej" chodziły robotnicze dzieci z os. Fałata. Ich rodzice na ogół pracowali właśnie w pobliskim Merinotexie, Polchemie, Towimorze i Toruńskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Ogólnego.
Teraz wszystko się odwróciło. Wsie te stają lub stały się już się prestiżowymi przedmieściami Torunia. Budują się w nich torunianie, szukający świeżego powietrza, własnego kawałka trawnika i tego wszystkiego, co wiąże się z zabudową jednorodzinną.
Za Rozgartami skręcam na południe i drogą wśród pól dojeżdżam do tzw. Starego Torunia. Góruje nad nim barkowy kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Teraz katolicki, do 1945 r. ewangelicki. Był przez protestantów zbudowany, a po Potopie Szwedzkim odbudowany. Bo przed II wojną światową był Górsk kolonią niemiecką. Tak przynajmniej o nim pisał Orłowicz w swoim "Przewodniku po Województwie Pomorskim" w wydaniu z 1924 r.
A o samym kościele pisał tak:
"Od frontu ma kościół niską wieżę. Stoi on prawdopodobnie na miejscu pierwotnego kościoła w Starym Toruniu, gdyż wzgórze jakie zajmuje jedyne w całej nisko położonej okolicy było wolne od powodzi. sufit kościoła z desek ma malowidła figuralne z 1694 r. Ołtarz renesansowy z końca XVII w. w 1912 odnowił obrazy, sklepienia, ołtarz, ambonę i organy, malarz Fahlberg z Berlina."
Teraz wygląda to mniej więcej tak:Teraz gdy wracam do Torunia po prawie 30 latach nieobecności, Mickiewicza wydaje mi się wąska. Taka jakby nieistotna.
Szosa Bydgoska
Od skrzyżowania z ul. Reja wszystko po staremu. Moje przedszkole, czerwone pruskie koszarowce od lat służące za mieszkania. Park. Tylko stadion żużlowy w innym miejscu. Dawny Merinotex. Oczyszczalnia ścieków, którą zbudowano zanim się z Torunia, nie wyprowadziłem. Po Polchemie nie ma śladu. Za zjazdem w kierunku d. Towimoru, a obecnie Kościoła NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji, szkoły wyższej i tego wszystkiego, co pobudował tam przedsiębiorczy redemptorysta, wjeżdżam na drogę dla rowerów. Biegnie równolegle do Szosy Bydgoskiej aż do Przysieka.
Przysiek - Rozgarty - Górsk
Pierwsze skojarzenie, jakie nazwy tych wsi budzą to - szkoła podstawowa. Do mojej podstawówki uczęszczały dzieci z tych wsi. Przyjeżdżały rano autobusami szkolnymi i popołudniu były, pod opieką nauczycieli ze szkoły, odwożone do domu. W drugiej połowie l. 70-ych XX w. nie było u nich tzn. w Przysieku, Górsku i Rozgartach szkoły. Nie wiem, kiedy ją w końcu wybudowano. Ja z całego okresu szkoły podstawowej pamiętam "dojeżdżających", jak wtedy nazywano oficjalnie tych uczniów. Nieoficjalnie nazwy były bardziej stygmatyzujące, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli. U nas w 11 SP nazywaliśmy ich "bambrami". Można powiedzieć, że w tej nazwie, pejoratywnej w zamierzeniu, był jakiś cień szacunku - przez odwołanie się do gwary wielkopolskiej, gdzie w pierwszym znaczeniu znaczy to tyle co "bogaty chłop". Dzieci z sąsiedniej 22 SP, którą od naszej dzielił tylko chodnik, nie były już tak subtelne. Dla nich wszyscy, chodzący do "jedenastki" w tym także my, mieszkający "na Gagarina" w Toruniu, byliśmy "wieśniakami". Nie wiem skąd takie klasowe rozróżnienia i idąca za tym wzgarda. Zwłaszcza, że do "dwudziestej drugiej" chodziły robotnicze dzieci z os. Fałata. Ich rodzice na ogół pracowali właśnie w pobliskim Merinotexie, Polchemie, Towimorze i Toruńskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Ogólnego.
Teraz wszystko się odwróciło. Wsie te stają lub stały się już się prestiżowymi przedmieściami Torunia. Budują się w nich torunianie, szukający świeżego powietrza, własnego kawałka trawnika i tego wszystkiego, co wiąże się z zabudową jednorodzinną.
Za Rozgartami skręcam na południe i drogą wśród pól dojeżdżam do tzw. Starego Torunia. Góruje nad nim barkowy kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Teraz katolicki, do 1945 r. ewangelicki. Był przez protestantów zbudowany, a po Potopie Szwedzkim odbudowany. Bo przed II wojną światową był Górsk kolonią niemiecką. Tak przynajmniej o nim pisał Orłowicz w swoim "Przewodniku po Województwie Pomorskim" w wydaniu z 1924 r.
A o samym kościele pisał tak:
"Od frontu ma kościół niską wieżę. Stoi on prawdopodobnie na miejscu pierwotnego kościoła w Starym Toruniu, gdyż wzgórze jakie zajmuje jedyne w całej nisko położonej okolicy było wolne od powodzi. sufit kościoła z desek ma malowidła figuralne z 1694 r. Ołtarz renesansowy z końca XVII w. w 1912 odnowił obrazy, sklepienia, ołtarz, ambonę i organy, malarz Fahlberg z Berlina."
Górsk. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego© skaut
Kościół "uroczy". Mimo współczesnych akcentów czuć w nim historię i klimat dawnych wieków.
Mapka: