Marcinowa Wola i Miłki

Piątek, 16 sierpnia 2019 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Trasa: Ublik - Cierzpięty - Marcinowa Wola - Wysoka Kępa - Miłki - Wyszowate - Ublik
Pożegnalna pętla wokół jeziora Buwełno. Ostatni już raz brukowy podjazd do Cierzpięt, a potem grzędą (moreną) do Marcinowej Woli. Na wschodzie mam obniżenie w którym ciągnie się długie na 10 km jezioro, na zachodzie wyniesienie zwane Paproteckimi Górami.
Mazury. Szwajcaria Orzyska. Rynna jeziora Buwełno © skaut
Marcinowa Wola. Duża zamożna z wyglądu wieś. Zadbane obejścia, co nie jest częstym widokiem na Mazurach. W centrum wsi cmentarz wojenny z I wś. U podstawy krzyża pod rysunkiem stahlhelmu na tle skrzyżowanych bagnetów inskrypcja:
HIER RUHEN
DIE HELDEN DIE FÜR
IHR
VATERLAND FIELEN
1914 - 15
DIE HELDEN DIE FÜR
IHR
VATERLAND FIELEN
1914 - 15
Marcinowa Wola. Cmentarz wojenny © skaut
W Marcinowej Woli jeszcze jeden "zabytek" - na zlewni mleka ładna emaliowana tabliczka z logo Związku Spółdzielni Mleczarskich. Każdy, kto pamięta PRL i mleko oraz śmietanę sprzedawane w szklanych butelkach zamykanych miękkim "kapslem" z folii aluminiowej, pamięta to logo wytłoczone na tych kapslach.
Marcinowa Wola. Relikt z PRL: tabliczka OSM © skaut
Z Marcinowej Woli jadę - pod górkę - do Miłek. Wieś gminna ze starym kościołem, który w wyniku licznych przebudów całkowicie zatracił styl. A jest to podobno najstarsza zachowana budowla sakralna na Mazurach. Kościół, a w zasadzie jeden z witraży, stanowi też ciekawostkę, z tej racji że na witrażu są przedstawieni niemieccy żołnierze w charakterystycznych hełmach - pikelhaubach i stahlhelmach. Jakimś trafem się uchował.
Miłki. Kościół MB Królowej Polski © skaut

Miłki. Kościół MB Królowej Polski. Prezbiterium © skaut
Z Miłek zjeżdżam do Ublika zachowując tutejsze widoki i wrażenia w pamięci. Ładnie tu. Pod względem rowerowym - dużo nowiutkich lokalnych asfaltów i całkiem sporo górek. Można by naprawdę sporo użyć na szosówce. Przede wszystkim jest to raj dla modnych ostatnio graweli. Nasi poprzednicy na kwaterze "legitymowali" się takimi rowerami. Rzeczywiście - gęsta sieć starych lokalnych dróg pokrytych szutrem, ale też mnóstwo dróg polnych i starego bruku daje szansę takim rowerom na wykazanie się. Ja pozostałem przy swoim trekingu, który swą uniwersalnością z powodzeniem dawał satysfakcje z jeżdżenia po tutejszych drogach.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!