Narew i mroczna historia

Niedziela, 29 lipca 2018 · Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Trasa: Świnoroje, Nowosady, Łosinka, Narew, Tyniewicze Małe, Tyniewicze Duże, Świnoroje, Nowosady, Świnoroje.

Na początek krótka rekonesansowa trasa po najbliższej okolicy. Ośmiokilometrowy przejazd przez Puszczę Białowieską, drogą wojewódzką 687, potem w Nowosadach odbicie na północny zachód. Niedzielny spokojny poranek. Ruch niewielki. Wierna prawosławna, cała na biało jedzie rowerem do cerkwi w Łosince. Przy szosie drogowskaz do skitu nad Narwią. Właśnie - Narew. Rzeka ma "swoje" miasto, czy raczej miejscowość o cechach miasteczka. Rozciągnięte przy drodze do Białegostoku śpi jeszcze, gdy do niego wjeżdżam. Katolicki kościół z początku XVIII w.
Narew. Kościół pw. Wniebowzięcia NMP i św. Stanisława Biskupa © skaut
W drugą stronę patrząc - drewniana (a jakże!) cerkiew. Prawdopodobnie w trakcie renowacji, bo pozbawiona malowanych na niebiesko szalunków, modrzy się tylko blachami na dachu i wieżą, a także bębnem i kopułą na skrzyżowaniu naw.

Narew. Cerkiew pw. Podwyższenia Krzyża Świętego © skaut
Senna, bukoliczna atmosfera przygranicznego miasteczka kryje jednak mroczną historię, a nawet dwie mroczne historie z końca XX w. Pierwsza dotyczy ks. Piotra Adamowicza Popławskiego, protojereja (proboszcza) tutejszej parafii prawosławnej. Tyle co wiadomo na pewno, to że znaleziono go powieszonego w czerwcu 1985 r. w lesie niedaleko pobliskich Koźlików. Oficjalna wersja mówiła o samobójstwie, ale nie dały jej wiary chyba władze Kościoła Prawosławnego, bo księdza na cerkiewnym cmentarzu chował sam abp. Sawa. Pewne jest też, że niedługo po tej tragedii - do innej parafii został przeniesiony miejscowy proboszcz katolicki, ks. Eugeniusz Rogowski. Reszta to już tylko domysły i spekulacje. Księża podobno dobrze się znali, pozostawali nawet w pewnej zażyłości - razem chodzili na ryby, grali w karty. W czasie prokuratorskiego śledztwa podobnież zaprzeczał temu, jakby się czegoś obawiał. W historii pojawia się tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa ps. "Kos", mowa też o esbeckiej grze operacyjnej mającej na celu zantagonizowanie miejscowej społeczności prawosławnej z podziemną "Solidarnością". Zagadek jest więcej. Podobno Milicja Obywatelska wcale się nie kwapiła do poszukiwań zaginionego duchownego. Zwłoki znaleziono dopiero po tygodniu. Jak było naprawdę, pewnie nigdy się nie dowiemy, zbyt wiele śladów zatarto, wielu świadków zabrało tajemnice do grobu.
Druga tragedia - znak jakiś - miała miejsce w Wielki Czwartek 1990 r., kiedy to podczas nabożeństwa cerkiew stanęła w ogniu. Żywioł pochłonął jednego z wiernych, próbującego ratować krzyż z ołtarza.
Niech nas nie zmylą senne i łagodne krajobrazy północnego Podlasia.


Zaliczona gmina: Narew (1009).

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!