Warszawa - Konstancin - Józefów (PD)
Poniedziałek, 10 lipca 2017
· Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Dłuższa droga do domu. Konieczność odbioru przesyłki kurierskiej z "centrali" na Służewcu skłoniła mnie do odbycia dłuższej wycieczki w ramach powrotu z pracy. Wycieczkę urozmaiciła gwałtowna ulewa, która złapała mnie na ul. Poleczki. Na szczęście, jak to z letnimi ulewami bywa, szybko przychodzą i szybko się kończą.
Droga przez Ursynów taka sobie. Dużo dróg dla rowerów, ale jeszcze XX-wiecznej proweniencji, tzn. z kostki i z kolizyjnymi przejazdami przez ulice.
Za to od Lasu Kabackiego zaczęła się dzicz! Deszcz i pozostałe po nim kałuże oraz błoto skutecznie wygnały z tego lasku spacerowiczów pieszych i rowerowych. Nieźle lawirując pomiędzy ogromniastymi kałużami przebiłem się do Konstancina, a w zasadzie na jego opłotki. W Obórkach dojechałem do kameralnej drogi wzdłuż Wisły. Wąska, taka na szerokość półtora samochodu, ale asfaltowa i w niezłym stanie. Chwilę podziwiałem malownicze ujście Jeziorki.
Droga przez Ursynów taka sobie. Dużo dróg dla rowerów, ale jeszcze XX-wiecznej proweniencji, tzn. z kostki i z kolizyjnymi przejazdami przez ulice.
Za to od Lasu Kabackiego zaczęła się dzicz! Deszcz i pozostałe po nim kałuże oraz błoto skutecznie wygnały z tego lasku spacerowiczów pieszych i rowerowych. Nieźle lawirując pomiędzy ogromniastymi kałużami przebiłem się do Konstancina, a w zasadzie na jego opłotki. W Obórkach dojechałem do kameralnej drogi wzdłuż Wisły. Wąska, taka na szerokość półtora samochodu, ale asfaltowa i w niezłym stanie. Chwilę podziwiałem malownicze ujście Jeziorki.
Obórki. Ujście rz. Jeziorki do Wisły © skaut
Celem moim był jednak prom Gassy-Karczew, którym za opłata w wysokości 5 zł przepłynąłem na prawy brzeg Wisły.
Wisła w Gassach. Widok z promu © skaut
Dalej to już patatataj-patataj po betonowych płytach i DW 801 do Józefowa.