Warszawa
Czwartek, 19 marca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Rutyna. Droga do pracy i powrót do domu. Rano - zimno. Zimowe rękawiczki nie pomagają, pod koniec jazdy czuje jak drętwieją mi kciuki. Poranny ruch rowerowy na "mojej" trasie jakby mniejszy. Po raz pierwszy w tym roku widzę za to znanego tylko z widzenia rowerzystę na trekkingu w jaskrawożółtym kasku i czerwonej kurteczce. Po zjeździe z Mostu Siekierkowskiego wyprzedza mnie dwoje bikerów na góralach. Grzeją, aż miło. Doganiam ich po chwili i staram się nie odpuścić koła aż do ZUS-u przy Czerniakowskiej.
W drodze powrotnej czuję jakąś niemoc. Do mostu jeszcze jakoś jadę, ale dalej wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego to się snuję. Ładna pogoda i długo świecące słońce podbudowują jednak morale i w typowym czasie ok 1 h dociągam do domu. Po drodze uwieczniam krzyż, obok którego codziennie przejeżdżam w drodze do pracy i z powrotem:
Tak, w Warszawie też są takie miejsca, które bardziej przypominają wieś niż miasto.
Mapka:
W drodze powrotnej czuję jakąś niemoc. Do mostu jeszcze jakoś jadę, ale dalej wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego to się snuję. Ładna pogoda i długo świecące słońce podbudowują jednak morale i w typowym czasie ok 1 h dociągam do domu. Po drodze uwieczniam krzyż, obok którego codziennie przejeżdżam w drodze do pracy i z powrotem:
Krzyż przydrożny (Warszawa, ul. Tawułkowa)© skaut
Mapka: