Warszawa

Wtorek, 17 marca 2015 · Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Do pracy na rowerze. Wczorajsze czołganie się w samochodowym korku, a zwłaszcza półgodzinne oczekiwanie na wjazd na Most Siekierkowski było ostatecznym argumentem za porzuceniem samochodu. Gdyby nie rześki poranek, można by rzec wakacje. Słoneczko, chabrowe niebo, cudnie. Na mojej codziennej trasie coraz więcej rowerzystów. Poniżej fotka zrobiona na Wale Miedzeszyńskim już po 17-ej. Widać zgęstkę na jezdni w kierunku Otwocka, a i na samej ścieżce gęsto. Chłopak na góralu po lewej wyprzedził mnie wcześniej, teraz wyprzedza tych dwóch panów. Dogonię go jeszcze przed końcem ścieżki, później on mnie wyprzedzi i tak, aż będziemy sobie jechać aż do Tawułkowej.
Rano dobry, sprzyjający wiatr pomógł mi wykręcić średnią powyżej 27 km/h (na ciężkim trekkingu i z ciężką sakwą). Po południu wszystko wróciło do normy, bo jechałem po wiatr i wyszło tak jak zwykle ok 24 km/h.


Wał Miedzeszyński (Warszawa) © skaut


Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!