Paris, Paris ... (Parysów)
Niedziela, 15 marca 2015
· Komentarze(0)
Kategoria Wycieczki
Dziś wycieczka "na lekko" do dawnej guberni siedleckiej. Wczesna pobudka (05:00) wcale nie sprawia, że szybko wyruszam na trasę. Zanim się zebrałem, zjadłem owsiankę, zrobiłem kanapki i herbatę do bidonu, dochodziła 7 rano. Przynajmniej nie muszę świecić lampką. Gdyby nie zachmurzone niebo byłoby jeszcze jaśniej. Przez Otwock i Karczew do ronda w Sobiekursku, a następnie odbijam na DW 805 nominalnie i de facto prowadzącą do Wilchty. Jadę w kierunku wschodnim i niestety pod wiatr. W Warszawicach uwieczniam kościół:
Zmagając się z wiatrem dociągam do Pilawy. Chwilowy postój techniczny. Jem kanapkę i jednocześnie podnoszę siodełko. Mam nadzieję, że w dalszej drodze kolana nie będą się odzywały. Po 3 km dojeżdżam do skrzyżowania z krajową "17". Dylemat: czy skręcić w kierunku na Garwolin, czy jechać prosto rozwiązuje się jakoś sam. Jadę prosto do końca DW 805. Wreszcie więcej lasów, lepszy asfalt i prawie pusta szosa. Gdyby nie wiatr, byłaby sielanka. W międzyczasie zwalczam chwilową niemoc, przyspieszam i moim oczom ukazuje się widok na Paryż (no prawie tak samo ładny), czyli na Parysów - wieś gminną, która kiedyś była miasteczkiem. Prawa miejskie utraciła, jak większość okolicznych miejscowości, po Powstaniu Styczniowym.
W Parysowie skręcam na Wilchtę i pokonując ostatnie dzisiaj podmuchy wiatru wjeżdżam na DK 76. Wcześniej przekraczam granicę drugiej już dzisiaj, nowej dla mnie gminy - Borowie.
Teraz już z górki. Dosłownie i w przenośni, bo pomaga wiatr (zmieniłem kierunek jazdy) i ponad połowa zaplanowanego dystansu za mną. Dojeżdżam do Garwolina. Na ulicach pusto. Nieliczni przechodnie spieszą do kościoła:
W Garwolinie droga dla rowerów wymalowana na czerwono jako odrębny pas na starej "siedemnastce". Wyjeżdżając z miasta chwilę się waham, bo "17" jest w tym miejscu ekspresówką. Raczej intuicyjnie przecinam ją jadąc w kierunku na Miętne, a następnie skręcając na Jagodne. Po chwili włączam się do ruchu na drogę w kierunku Warszawy, która straciła status "eski" i na powrót jest starą DK 17. Pchany przez wiatr dojeżdżam do skrzyżowania, na którym już dzisiaj byłem i "wracam" do Pilawy. Do pociągu mam jeszcze 15 min. Spokojnie kupuje bilet i jeszcze udaje mi się skorzystać z myjki samochodowej, dzięki której mój rower pozbywa się błota i piachu, którego nałapał przez 75 kilometrów. Dystans może nie imponujący, ale mam nadzieję, że się rozkręcę do końca miesiąca. W dodatku przybyły cztery nowe gminy: Parysów, Borowie, Garwolin i Miasto Garwolin.
Stacja kolejowa w Pilawie.
Jeszcze mapka:
Kościół pw. Św. Jana Chrzciciela. Warszawice© skaut
Widok na Parysów i kościół pw. Wniebowzięcia NMP© skaut
Teraz już z górki. Dosłownie i w przenośni, bo pomaga wiatr (zmieniłem kierunek jazdy) i ponad połowa zaplanowanego dystansu za mną. Dojeżdżam do Garwolina. Na ulicach pusto. Nieliczni przechodnie spieszą do kościoła:
Garwolin. Kolegiata pw. Przemienienia Pańskiego© skaut
Stacja kolejowa w Pilawie.
Jeszcze mapka: