Mam wrażenie, więcej - przekonanie, że wody w Wiśle jest coraz więcej. zalana jest m. in. moja ulubiona szutrowa ścieżka nad samą rzeką pomiędzy Wałem Miedzeszyńskim i klubami wodnymi, a brzegiem Wisły. Widać to na zdjęciu zrobionym po południu:
Ostatnia próba roweru przed wyjazdem na Maraton Północ - Południe. Rower dostał nowy napęd: kasetę, łańcuch. Także suport i co ważne, nowe opony o szer. 28.
Dziś w zasadzie ostatni dzwonek, aby sprawdzić, czy z rowerem wszystko w porządku. W czwartek muszę być już spakowany, bo w piątek raniutko wyjazd. Na trasę testową wybrałem pętelkę przez Wiązownę. Otwarta S2 daje nowe możliwości poprzez całkiem długi ciąg dróg serwisowych ciągnących się wzdłuż drogi ekspresowej. Trzeba tylko pamiętać, że nie zawsze serwisówka równa się gładki asfalt. Tu akurat mniej więcej od wysokości Jez. Torfy do Zagórza mamy typowa szutrówkę. Raj dla graveli, ale i mój Defy Advanced na nowych, szerszych oponach całkiem nieźle sobie poradził. A w Góraszce budowa. Ma być wielkie centrum handlowe. Na razie zaczęli od centrum rozrywki z Pszczółką Mają w roli głównej.
Przejazd przez Wiązownę. Dawno tu nie byłem, choć to sąsiednia gmina. Nowa droga dla rowerów. Asfaltowa! Za to powrót do Józefowa nieco uciążliwy. a to z powodu remontu DW 721. Bardzo długo to trwa. Rower sprawdzony, trzeba go tylko będzie opłukać bo na szutrówce oprószył się nieco szarym pyłem.
Mokre lato mamy tego roku. Zima była śnieżna, wiosna zimna. Z niepokojem obserwuję wysoki poziom wody w Wiśle. Po "Grubej Kaśce" i schodach na brzegu widać, jak jest dużo wody.
Takie już bowiem mam dziwactwo, że zamiast szukać dalekich cudów przyrody, zamiast gonić za zgiełkiem po targowicach świata, doznaję największych rozkoszy, gdy wpatruję się w dno cichych strumieni i rzek, gdy przykładam ucho do starych mogił, których szeptu mrocznych dziejów nikt nie słucha (Z. Gloger, Dolinami rzek)