Jadę rano do pracy i oczom moim ukazuje się taki oto widok: Wydaje mi się, że wczoraj to jeszcze tak nie wyglądało. Przemyślne zwierzątka korzystając z widocznego po prawej stronie przepustu, zatamowały przepływający nim kanał i utworzyły sobie zalew. Na ich obecność wskazują ślady na stojącym (jeszcze) pośrodku drzewie. Jak widać ostrożnym gryzoniom nie przeszkadza całkiem spory ruch rowerzystów, biegaczy i psiarzy oraz intensywny ruch samochodowy. Jak to się czasy zmieniają! Jeszcze w szkole podstawowej uczono nas, że bóbr to w Polsce niezwykle rzadkie zwierzę. Miarodajny podręcznik do szkoły średniej podawał: "W Polsce bobry europejskie żyją pod ochroną w rezerwatach przy ujściu Czarnej Hańczy, na jeziorze Wigry (z jego dopływami), na Biebrzy koło Osowca i na rzece Radość w nadleśnictwie Oliwa (koło Gdańska)"[A. Haber, Zoologia (dla Techników Leśnych), Państwowe Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa 1981, s. 439]. A tu proszę: w samej Warszawie!
Jest taka ulica w Warszawie, a ściślej - w Falenicy. Łączy ul. Patriotów z Wałem Miedzeszyńskim. Niestety od października ub. roku jest przecięta remontem skrzyżowania z ul. Mozaikową. Rondo, którego konstrukcję już widać jest tu potrzebne. Wyjazd z Mozaikowej jest bowiem niefortunnie umiejscowiony na samym wygięciu łuku Bysławskiej. O wypadek spowodowany niedostateczną widocznością nietrudno. Nie wiem tylko, dlaczego ten remont musi trwać już 4 miesiące? remontowany odcinek nie ma więcej niż 200 m. Teraz wygląda to tak:
Po dłuższej pauzie od regularnego dojeżdżania do pracy - dzisiaj wznowienie tej pożytecznej i zdrowej praktyki. Aczkolwiek mogło się skończyć niezdrowo zaraz po starcie. Najpierw w Falenicy na ul. Włókienniczej kierująca szarą toyotą nic sobie nie robiąc ze znaku "Ustąp pierwszeństwa przejazdu" wpakowała mi się przed koło, a za chwilę na skrzyżowaniu ul. Halnej i ul. Mozaikowej wymusił na mnie pierwszeństwo kierujący granatowym audi. Na oczy im się dzisiaj rzucilo, czy co?
Takie już bowiem mam dziwactwo, że zamiast szukać dalekich cudów przyrody, zamiast gonić za zgiełkiem po targowicach świata, doznaję największych rozkoszy, gdy wpatruję się w dno cichych strumieni i rzek, gdy przykładam ucho do starych mogił, których szeptu mrocznych dziejów nikt nie słucha (Z. Gloger, Dolinami rzek)