Do Puszczy (Mariańskiej)
Poniedziałek, 10 listopada 2014
· Komentarze(2)
Kategoria Wycieczki
Kilka dni wolnego dało możliwość wymknięcia się na dłuższą wycieczkę. Pomysł na trasę wzdłuż "Wiedenki" narodził się już jakiś czas temu. Cel: zaliczenie gmin pomiędzy Warszawą a Skierniewicami, nawleczonych na linię d. Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej niczym paciorki. Pierwotnie miałem zaczynać z Piastowa, bo jazdę do Warszawy, to mam na co dzień do pracy. Życie lubi jednak płatać figle. Poranne odwożenie dzieci do szkół nieco się przeciągnęło i w efekcie nie zdążyłem na SKM-kę. Pojechałem następnym pociągiem, ale ten dojeżdżał tylko do Warszawy Zachodniej. Dalej już na dwóch kółkach: Aleje Jerozolimskie, Piastów, Pruszków, Brwinów, Podkowa Leśna, Milanówek, Grodzisk Mazowiecki, Jaktorów, Żyrardów, Puszcza Mariańska.
Bardzo nieprzyjemne zaskoczenie w Milanówku i Grodzisku Mazowieckim. Na drodze wojewódzkiej nr 719 poustawiano zakazy jazdy rowerem. Chyba tylko po to, aby zmusić cyklistów do jazdy fatalną ścieżką rowerową, a ściślej DDPiR. Staram się nie łamać przepisów, zjeżdżam na ścieżkę co znakomicie spowalnia tempo jazdy. Za Grodziskiem wymijam się z sakwiarzem (w czapeczce) mknącym w stronę Warszawy. Ruch umiarkowany z tendencją do wzrostu natężenia, ale tylko do skrzyżowania (rondo) z DK 50 za Żyrardowem. Dalej - nirwana. Ruch drogowy zanika. Las i pusta droga. samochód przejeżdża co jakieś 10 minut. Mam wrażenie że wspomniane skrzyżowanie pokonywałem podczas Bałtyk-Bieszczady Tour 2014, ale nie jestem pewien. Jechałem od strony Sochaczewa, w towarzystwie, kompletnie przemoczony, mając już 500 km w nogach. Jakoś to inaczej wyglądało. W Puszczy Mariańskiej robię "nawrót" i kieruję się na Mszczonów. Po drodze zaskakująca tablica kierunkowa, która wskazuje do Nowej Huty na lewo i Zatoru na prawo. Całkiem jak w Małopolsce. Mszczonów też słabo zapamiętany z BBTour'u. W zasadzie ulicówka. Korzystam z otwartej jeszcze piekarni i kupuję bułki, które jem po drodze. Dalej Tarczyn, Piaseczno i Konstancin obwieszone plakatami, bannerami i afiszami przedwyborczymi. Z Konstancina do m. Gassy na prom. Dojeżdżam już po zmroku 20 min. przed zakończeniem żeglugi tego dnia. Po przeprawie przez Wisłę (jak szybko!) jadę po płytach betonowych w stronę Karczewa, a dalej Nadwiślanką do Józefowa. W domu żona znacząco spogląda na zegarek, przypominając, że jedziemy do filharmonii na koncert z okazji Święta Niepodległości.
Dzień nadzwyczaj udany. Zaliczone nowe gminy: Michałowice, Piastów, Pruszków, Brwinów, Podkowa Leśna, Milanówek, Grodzisk Mazowiecki, Jaktorów, Puszcza Mariańska, Żabia Wola, Tarczyn, Prażmów, Piaseczno. W sumie 13 co daje niezłą średnią - jedna gmina na 10 km. "Przejechałem" się promem, który znacząco skraca drogę do Konstancina. Uroczystości w Filharmonii też udane.
Selfie w Puszczy Mariańskiej (fot. skaut)
Małopolska? Kraków? Nie. Mazowsze! Droga z Puszczy Mariańskiej do Mszczonowa (fot. skaut)
"Ujazd" dzienny. Różnica pomiędzy Garminem a Sigmą wynika z tego, że ten pierwszy po ok 20 km postanowił się zresetować. (fot. skaut)
Bardzo nieprzyjemne zaskoczenie w Milanówku i Grodzisku Mazowieckim. Na drodze wojewódzkiej nr 719 poustawiano zakazy jazdy rowerem. Chyba tylko po to, aby zmusić cyklistów do jazdy fatalną ścieżką rowerową, a ściślej DDPiR. Staram się nie łamać przepisów, zjeżdżam na ścieżkę co znakomicie spowalnia tempo jazdy. Za Grodziskiem wymijam się z sakwiarzem (w czapeczce) mknącym w stronę Warszawy. Ruch umiarkowany z tendencją do wzrostu natężenia, ale tylko do skrzyżowania (rondo) z DK 50 za Żyrardowem. Dalej - nirwana. Ruch drogowy zanika. Las i pusta droga. samochód przejeżdża co jakieś 10 minut. Mam wrażenie że wspomniane skrzyżowanie pokonywałem podczas Bałtyk-Bieszczady Tour 2014, ale nie jestem pewien. Jechałem od strony Sochaczewa, w towarzystwie, kompletnie przemoczony, mając już 500 km w nogach. Jakoś to inaczej wyglądało. W Puszczy Mariańskiej robię "nawrót" i kieruję się na Mszczonów. Po drodze zaskakująca tablica kierunkowa, która wskazuje do Nowej Huty na lewo i Zatoru na prawo. Całkiem jak w Małopolsce. Mszczonów też słabo zapamiętany z BBTour'u. W zasadzie ulicówka. Korzystam z otwartej jeszcze piekarni i kupuję bułki, które jem po drodze. Dalej Tarczyn, Piaseczno i Konstancin obwieszone plakatami, bannerami i afiszami przedwyborczymi. Z Konstancina do m. Gassy na prom. Dojeżdżam już po zmroku 20 min. przed zakończeniem żeglugi tego dnia. Po przeprawie przez Wisłę (jak szybko!) jadę po płytach betonowych w stronę Karczewa, a dalej Nadwiślanką do Józefowa. W domu żona znacząco spogląda na zegarek, przypominając, że jedziemy do filharmonii na koncert z okazji Święta Niepodległości.
Dzień nadzwyczaj udany. Zaliczone nowe gminy: Michałowice, Piastów, Pruszków, Brwinów, Podkowa Leśna, Milanówek, Grodzisk Mazowiecki, Jaktorów, Puszcza Mariańska, Żabia Wola, Tarczyn, Prażmów, Piaseczno. W sumie 13 co daje niezłą średnią - jedna gmina na 10 km. "Przejechałem" się promem, który znacząco skraca drogę do Konstancina. Uroczystości w Filharmonii też udane.
Selfie w Puszczy Mariańskiej (fot. skaut)
Małopolska? Kraków? Nie. Mazowsze! Droga z Puszczy Mariańskiej do Mszczonowa (fot. skaut)
"Ujazd" dzienny. Różnica pomiędzy Garminem a Sigmą wynika z tego, że ten pierwszy po ok 20 km postanowił się zresetować. (fot. skaut)