Praca
Wtorek, 4 listopada 2014
· Komentarze(0)
Kategoria Miasto
Początek listopada przypomina bardziej przedwiośnie, a nie późną jesień. Po trzydniowej przerwie znowu na rowerze. Chyba za długa ta przerwa, bo garmin zaczął się dąsać i przez 4 km od wyjazdu nie chciał złapać satelity. Po południu krótkie odbicie na Mariensztat, a następnie powrót Browarną, Lipową, Most Świętokrzyski i chodnikościeżką do Wału Miedzeszyńskiego. Na chwilę złapałem koło bikera na góralu. Pociągnął mnie trochę. Dzięki! Chciałem dać zmianę przed Mostem Siekierkowskim, ale tam nasze drogi się rozeszły (rozjechały).